Czy HP czeka długi proces sądowy?
Nie policzę już, ile razy poruszałem temat aktualizacji drukarek Hewlett-Packard, które sprawiły, że nagle zamienniki tuszów czy tonery zamienniki przestały działać. Z drukarkami mogły współpracować wówczas tylko oryginalne wkłady. Praktyki HP zawsze spotykały się ze sprzeciwem użytkowników. Jeden z nich postanowił szukać sprawiedliwości przed sądem.
Kłopotliwe aktualizacje oprogramowania HP
Temat aktualizacji oprogramowania drukarek HP wraca jak bumerang. Już w 2017 roku opisywałem przykłady nieładnych praktyk Hewlett-Packard.
Przy okazji stworzyłem małe archiwum wpadek informatycznego giganta. Wpadek, które niemal zawsze kończą się kryzysem w social mediach.
Zresztą sprawdźcie sami.
- Zamiennik tuszu HP nie działa? Mam metodę
- Wykorzystujesz tusz HP 11? Sprawdź sterowniki
- Uważaj na aktualizacje oprogramowania drukarek HP
Czy HP czeka długi proces sądowy?
Po ubiegłorocznej aktualizacji pewien Kalifornijczyk stwierdził, że miarka się przebrała.
John Parziale po tym, jak pewnego dnia zrobił upgrade oprogramowania, jego drukarki HP odmówiły drukowania na zamiennikach.
Nasz bohater postanowił walczyć o swojej prawa do taniego drukowania przed wymiarem sprawiedliwości.
Aktualizacja wprowadziła zmiany w protokole komunikacji pomiędzy drukarką a pojemnikiem z tuszem. W efekcie już zainstalowane wewnątrz komory wkłady atramentowe stały się bezużyteczne.
Pokrzywdzony z determinacją Johna Rambo (zbieżność imion?) dochodził swoich praw przed sądem dystryktowym w Kalifornii.
Co znalazło się w pozwie? Otóż powodem było wprowadzanie klienta w błąd i narażenie na straty. John nie kupiłby żadnej drukarki HP, gdyby miał świadomość, że nie będzie mógł drukować w oparciu o zamienniki tuszów HP.
Kalifornijski sędzia w oddalił cztery z pięciu zarzutów. To jednak nie koniec, bo batalia tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Parziale musi wykazać, że firma Hewlett-Packard celowo naraziło go na straty.
Innymi słowy – pokrzywdzony musi udowodnić, że aktualizacja oprogramowania zmniejszyła wartość jego drukarki.
Nie jest to odosobniona sytuacja w 2018 roku w Australii miała miejsce podobna sytuacja. W 2016 i 2017 HP również wypuściło takie aktualizacje. Wówczas w roli oskarżycieli wystąpił duet – holenderski producent zamienników do drukarek i Electronic Frontier Foundation.
HP zagrało w stylu znanym z amerykańskich seriali prawniczych. Panowie w garniturach w imieniu HP zawierali ugodę i zapowiedzieli, że nie będą instalowali dodatkowych zabezpieczeń przeciw zamiennikom tuszów i tonerów. Sęk w tym, że dotyczy to jedynie modeli wymienionych w pozwach…
Jak sprawy potoczą się tym razem? Nie ukrywam, że trzymam kciuki za człowieka, który znalazł w sobie na tyle odwagi, aby przynajmniej spróbować utrzeć nosa gigantowi.
Uważaj na tanie drukarki
Od dawna powtarzam, że tanie drukarki zawsze wiążą się z drogą eksploatacją. Tanie drukarki są często sprzedawane niemal bez marży.
Wielokrotnie poruszałem ten temat na moim blogu. Zainteresowanych odsyłam do archiwalnego, ale wiecznie aktualnego wpisu „Tanie drukarki. Uważaj na co się zgadzasz„.
Dla tych, którzy nie chcą zagłębiać się w szczegóły, wytłumaczę cały „proceder” w telegraficznym skrócie.
Czołowi producenci sprzedają tanie drukarki po to, aby zmusić nieświadomych użytkowników do zakupu oryginalnych tuszów. Tylko i wyłącznie, bez możliwości stosowania zamienników tuszów czy tonerów.
Zanim zdecydujesz się na zakup drukarki, upewnij się, że nie przysporzy ona więcej kłopotów niż kolorowych chwil…
Najlepiej wyślij zapytanie na adres e-mail: blog@drtusz.pl. Na pewno coś doradzę 🙂