Załoga DrTusza – drużyna również po 16.00
Nie samą pracą żyje człowiek. Nawet #Rudy lubi się czasem oderwać od codziennych obowiązków. A że załoga DrTusza składa się z osób wyluzowanych i aktywnych, okazje do wspólnej integracji nadarzają się dość często.
Każda firma jest nastawiona na zysk. To podstawowa zasada ekonomii, która towarzyszy przedsiębiorcom od zarania dziejów. Zysku nie ma bez rozwoju, a rozwój nie byłby możliwy bez odpowiedniego teamu. #Rudy od zawsze stawiał na ludzi. To właśnie ciężka praca zespołowa całej załogi nieustannie pcha DrTusza naprzód. Stare ludowe porzekadło mówi jednak wyraźnie: „Work hard, play harder”. Uwierzcie nam – interpretujemy je dosłownie.
Sport to zdrowie
Powiedzieć, że poza godzinami pracy łączy nas football, to w sumie za mało. Składy drużyn FC DrTusz i Torfowy DrTusz (jak sama nazwa wskazuje, specjalizującej się w piłce błotnej) w dużym stopniu są oparte na umiejętnościach oraz kondycji współpracowników Rudego. Wspólne treningi, ligowe potyczki i wszystkie akcje zakończone umieszczeniem piłki w bramce przeciwnika potrafią solidnie wzmocnić więzi. Pasja do piłki sprawiła, że zawodnicy Torfowego DrTusza zawędrowali już na dwa krańce Europy. Rok temu wywalczyli najwyższe miejsce podium podczas Mistrzostw Świata w Piłce Błotnej, które odbyły się w Turcji. Tego lata nasza drużyna broniła tytułu na torfowych arenach Finlandii. Pasją do zmagań w błocie po kolana zaraziły się również nasze koleżanki. Tego lata zasiliły Babski Team i zmagały się z innymi drużynami podczas rozgrywek Błotnej Ligi Mistrzów w Czeremsze. Zabawa była przednia. Nie wierzycie, że paplanie się błotku może dawać masę frajdy zarówno panom, jak i paniom? Sprawdźcie relację z imprezy.
Chill Time
Wspólne zmagania sportowe to tylko jedno z ogniw spajające ekipę Doktorka. Wspólne wypady na targi, świętowanie urodzin, wyjazdy na konferencje, Czwartki Social Media czy mecze to w DrTuszu norma. Dzielimy z sobą też ważne chwile naszego życia. W sumie znamy się jak łyse konie. Dzwonimy do siebie na urlopie, podwozimy do pracy, a w ostateczności potrafimy zmienić się w najlepszą w mieście ekipę do przeprowadzek. Firmy zajmujące się przerzucaniem mebli i kartonów z jednego lokum do drugiego uspokajamy – działamy tylko obrębie naszego grona i nie zamierzamy tego zmieniać. Możecie więc spać spokojnie. Wspólna celebracja przełomowych życiowych momentów czy nawet grupowe oglądanie piłkarskich potyczek jest częścią tradycji DrTusza. Ciężko razem pracujemy na nasz sukces, ale też potrafimy się razem pobawić – a co za tym idzie – lepiej się poznać, odreagować codzienne stresy i nabrać dystansu do swoich nawyków i przywar. W końcu nic tak nie łączy jak wspólna staropolska biesiada.
Tak na kolorowo
Pamiętacie jeden z najlepszych tekstów postaci granej przez Michała Milowicza w „Chłopaki nie płaczą”? Pośród całego wachlarza nieśmiertelnych dialogów padło jedno często do dziś cytowane stwierdzenie: „Naszym chłopakom brakuje luzu”. Traf chciał, że w momencie premiery filmu Marcin i Grzesiek – ojcowie założyciele, powoli rozkręcali swoją działalność, z której narodził się DrTusz. Ten duet od zawsze był najlepszym dowodem tego, że słowa „Bolca” są jedynie filmową fikcją. Wszyscy potrafimy wpadać na szalone pomysły i mamy duży dystans do tego, co robimy w wolnych chwilach. Brak nam oporów przed publiczną prezentacją umiejętności kręcenia hula-hoop czy pojawieniu się w filmiku urodzinowym.
Korzystając z niewielu tego lata słonecznych dni, postanowiliśmy zagrać w paintball. Przed rozpoczęciem kolorowej bitwy, wzięliśmy udział w sesji zdjęciowej na ternie Paintball Pudło. Sami przyznacie, że na zdjęciach prezentujemy się nie gorzej niż ekipa legend kina akcji z filmu „Niezniszczalni”.
Czy bywamy poważni? Zasadniczo tak, szczególnie przy produkcji tuszów oraz tonerów. Przy koordynacji zamówień i wdrażaniu działań ułatwiających realizacje zamówień w naszym sklepie również działamy profesjonalnie. Czasem bywamy też poważni w komunikacji poprzez media społecznościowe. W końcu zawsze byliśmy na bakier z konwenansami.