Co w drukarkach piszczy – część I - Blog firmowy DrTusz

Co w drukarkach piszczy – część I

Jeśli przyjrzymy się bliżej niepozornym urządzeniom, pracującym w zaciszu biurowych przestrzeni, przekonamy się, że są czymś więcej niż „plastikowymi pudłami” brudzącymi papier. Każda drukarka to skomplikowany mechanizm, z którym wiąże się wiele intrygujących ciekawostek.

 

Projekty silników grawitacyjnych, historyczne umowy, rysunki prototypów statków kosmicznych, pierwsze wersje dzieł literackich i wiele, wiele innych. Jaką mają cechę wspólną? Odpowiedź jest banalnie prosta – jakoś trzeba je przenieść z ekranów czy dysków twardych do realnego świata. Po to właśnie powstały drukarki. W nowym cyklu, wspólnie z Rudym, zdradzimy kilka tajemnic związanych z tymi urządzeniami.

Bywa gorąco

Drukarki laserowe, przed rozpoczęciem pracy, potrzebują kilku sekund na rozgrzanie. W ciągu chwili grzałka zamontowana w zespole grzewczym osiąga temperaturę 205°C! Dlaczego się tak dzieje?
– Naniesiony na kartkę toner scala się z papierem w chwili, gdy kartka przechodzi pomiędzy wałkiem grzejnym i dociskowym. – wyjaśnia Wojciech Bombrych, nasz serwisant – Wysoka temperatura jest niezbędna do utrwalenia treści, które chcemy wydrukować.

205°C to wartość ponad dwukrotnie przewyższająca temperaturę wrzenia! Drukarki zostały jednak tak skonstruowane, aby postronni użytkownicy nawet przez chwilę nie odczuli ciepła panującego wewnątrz. Nici z używania drukarki laserowej jako farelki w chłodne dni!

Drukowanie, pranie, prasowanie

Czy mały, czy duży każdy ubrania swoje brudzi. Proszek z tonera również może pozostawić po sobie plamy na elementach garderoby. Jeśli zwykłe strzepanie pyłu z ulubionej koszuli lub żakietu nie przyniesie pożądanych efektów, nie wolno zapierać plamy ciepłą wodą! Cząstki są podatne na wyższe temperatury. Nawet dotyk dłoni może je rozpuścić, pozostawiając po sobie ślad. Najlepszym wyjściem z kłopotliwej sytuacji jest pranie w letniej wodzie. #Rudy poleca. 

Francuska czcionka i nadgryzione jabłuszko

Zastanawialiście skąd wzięły się te wszystkie czcionki? Każda z nich jestem efektem pracy innego artysty. Jak powszechnie wiadomo, ludzie sztuki lubią podpisywać się pod swoimi dziełami. W przypadku czcionek jest to jednak trochę problematyczne, dlatego ich nazwy często pochodzą od nazwisk autorów. Jedna z najpopularniejszych czcionek – Garamond – powstała kilka stuleci temu. Stworzył ją Claude Garamond, człowiek uważany za pioniera tradycji typograficznej, który żył i tworzył na przełomie XV i XVI wieku. Francuski typograf zapewne nie spodziewał się, że w 1984 roku z jego dzieła skorzysta Apple. Firma zapisała za pomocą popularnej czcionki słynne motto „Think different”.
Szkoda, że Garamond i Jobs żyli w dwóch zupełnie różnych epokach. Razem na pewno zdziałali by jeszcze więcej.

Ciąg dalszych drukarkowych ciekawostek już niebawem. 😉

0 0 Głosy
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze